Tajemnica dokonująca się w czasie Mszy św. prowadzi nas do zjednoczenia, komunii z Nim samym w tajemnicy Jego słowa i Najświętszego Sakramentu. Każdy, kto ma czyste serce, przyjmie dziś Jezusa i weźmie Go ze sobą w swoje codzienne obowiązki. Nasze życiowe powołania winniśmy bowiem spełniać razem z Nim, w Nim i dla Niego. Spójrzmy zatem na przesłanie dzisiejszych czytań liturgii słowa, aby uczyć się tego, jak wypełniać wolę najmądrzejszego Boga.
Najpierw pierwsze czytanie, które zawiera relację o Naamanie. Ten doświadczony chorobą człowiek dzięki posłuszeństwu słowu Elizeusza i obmyciu się w Jordanie uzyskał upragnione zdrowie. Tekst Biblii mówi, że „jego ciało stało się znów jak ciało małego chłopca”. Precyzyjne wykonanie tego, co wypowiedział prorok, sprawiło cud oczyszczenia. Mamy więc tutaj dramatyczny obraz człowieka chorego na nieuleczalną chorobę, obejmującą całe ciało, ale także dolegliwość, z powodu której Naaman był poza społecznością jako człowiek nieczysty! Ludzie bowiem stronili od niego, bo bali się zarazić trądem.
Widzimy, że i dziś występują choroby, które podobne są do tej sprzed wieków – choćby AIDS. Choroba nieuleczalna i śmiertelna, można powiedzieć: „trąd naszej cywilizacji”. Rodzi się zatem pytanie, czy jest na nią jakieś lekarstwo. Oczywiście, że jest. Jest ono dokładnie takie samo, jakie zobaczyliśmy w pierwszym czytaniu. Tym lekiem jest posłuszeństwo woli Bożej, która jest wypowiadana w nauczycielskiej misji Kościoła. Każdy, kto jest posłuszny Bożym prawom wypowiadanym przez Kościół katolicki, nie zarazi się tą chorobą.
Jest jednak jeszcze straszniejsza choroba – dżuma całej ludzkości – choroba, która dotknęła i mnie, i ciebie. Poza Jezusem i Maryją dotknęła każdego z nas! Tą „dżumą” jest grzech. Od czasu Adama i Ewy poprzez wszystkie pokolenia naszych przodków grzech zbiera potężne żniwo między ludźmi.
Zwróćmy jednak uwagę, że tutaj także istnieje szczepionka i lekarstwo. Szczepionką na grzech jest życie i wzrastanie we wspólnocie Kościoła, lekarstwem zaś – sakramenty święte. Trwanie w zjednoczeniu z Bogiem i Kościołem sprawia, że żadna choroba grzechu nie znajduje w nas słabego punktu, w który mogłaby uderzyć. Żyjąc jednak w zdrowiu, musimy pamiętać, że nieustannie jesteśmy narażeni na zakażenie grzechem. Sam Jezus bowiem nakazuje: „czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie”.
Przenieśmy teraz wzrok w stronę dzisiejszego fragmentu Ewangelii. Pan Jezus uzdrawia dziesięciu trędowatych. Spośród uzdrowionych tylko jeden – Samarytanin – przyszedł i podziękował Mu za cud oczyszczenia. Gdy dalej będziemy myśleli o obrazie trądu w kategorii grzechu, to stwierdzimy, że każdy z nas niejednokrotnie doznał takiego oczyszczenia z trądu grzechu. Wiele razy po sakramentalnych słowach: „Ja odpuszczam tobie grzechy…”, które przez usta kapłana wypowiedział sam Jezus, doznaliśmy uzdrowienia. Jakże mało jest jednak wdzięczności po sakramentalnej spowiedzi! Przed przystąpieniem do kratek konfesjonału modlimy się, przypominamy sobie nasze uchybienia i upadki, a gdy już jesteśmy czyści, tak mało wdzięczności! A powinniśmy postąpić tak jak Samarytanin: uwielbiać Boga za otrzymaną łaskę, upaść Jezusowi do nóg, objąć je i najserdeczniej podziękować!
Niezmiernie ważną sprawą w leczeniu trądu – tego cielesnego i tego duchowego – jest zerwanie ze wszystkim, co jest nośnikiem zarazków. Gdy bowiem trędowaty wróci do swoich ubrań, butów, domu, znów się zarazi! Oczyszczony musi zmienić całe swoje dotychczasowe środowisko: ubranie, dom, znajomych. Nowym ubraniem po oczyszczeniu z grzechów mają być dobre uczynki. Tutaj Naaman i Samarytanin są dla nas wzorem. Zerwali ze służbą fałszywym bóstwom babilońskim czy samarytańskim. Nowy dom to odnowienie swego serca. Uczynienie z samego siebie Bożego domu. Nowi przyjaciele to świat świętych, zbawionych, aniołów, Matki Bożej oraz wszystkich, którzy Bogu w niebie już oddają chwałę na wieki. Należy opuścić nawet swój własny dom, jeśli stoi on w opozycji do domu Boga, który na nas czeka w niebie!
Za chwilę Jezus stanie pośród nas, obecny w Eucharystii. Zechciejmy poprosić Go o uzdrowienie z trądu grzechu oraz przyjmijmy Go w Komunii św., aby dobro zawsze w nas zwyciężało. Amen.
Dodaj komentarz