ŚWIĘTO CHRZTU PAŃSKIEGO

Siostry i Bracia!

Spójrzcie! Oto Pan nasz do nas przychodzi! Ten ogłoszony przez Aniołów Pasterzom. Ten przez gwiazdę objawiony Mędrcom dziś nadal ukazuje nam siebie! Przychodzi do nas jako Mesjasz!
Siostro Bracie! Otośmy potomstwo Ewy pogrążone w grzechach nie jesteśmy zostawieni sami sobie! Otośmy potopieni w grzechach nie giniemy! Przychodzi do nas sam Najwyższy! Dziś nad wodami Jordanu wychodzi naprzeciw nam cała Trójca Święta. Ojciec objawia nam Syna, którego posłał. Syn Objawia Ojca i Ci obaj objawiają Ducha!

Pan zstępuje do wód by przywrócić nam utracony oddech – przychodzi by tchnąć na nowo w nas swe życie. Tak jak człowiek tonący, który kończy swoje życie w wodach pozbawiony tlenu, tak my pozbawieni obecności Boga umieraliśmy w swoim pragnieniu. Wody zaś obraz śmierci i potopu zalały nas z powodu naszych nieprawości i mieszkaniem naszym stała się otchłań. Ale Pan już dziś zstępuje do otchłani wód ciałem… tak jak po swej śmierci na krzyżu zstąpi do Otchłani śmierci, jak zstąpi do Piekieł by wybawić ludzkość począwszy od Adama.
Siostro i Bracie! I my wiedzeni wiarą razem z Nim tam zstąpiliśmy! Często już jako dzieci, dzięki wierze i miłością naszych rodziców zostaliśmy zanurzeni w wodzie. Utopieni! W sposób symboliczny skończyliśmy stare życie i zmartwychwstaliśmy w Chrystusie i z Chrystusem. I dlatego od tego czasu żyjemy dla Niego i On żyje w nas. I jesteśmy Jego Ciałem. I On nas, owce swe, obmyte w źródle chrzcielnym i obdarzone nowym życiem żywi swoim Ciałem i Krwiom. Tak będzie i dzisiaj, kiedy na słowo kapłana na dary chleba i wina zstąpi ten sam Duch, który zstąpił nad Jordanem… A kapłan, niby usta Najwyższego ogłosi nam: „To jest Ciało… To jest Krew”…. To jest ten Syn umiłowany, w którym Ojciec ma upodobanie.”

Spójrzmy jednak Bracie i Siostro jeszcze raz na tę przedziwną scenę z nad Jordanu! Oto już widzimy tu nowe stworzenie! Tak jak Duch Pański niegdyś, u początku dziejów, unosił się nad wodami tak i dziś się unosi a głos Jego brzmi ponad nimi… Mało tego, On dzisiaj do otchłani wód zstępuje, by wody uświęcić. By wody znów stały się dla nas narzędziem nie tylko śmierci – jak było to podczas potopu ale zbawienia i życia. Ale dla nas także nad wodami Jordanu stała się tajemnicza wymiana. Zbawiciel dając nam nowe życie w wodach chrztu przejmuje na siebie nasze grzechy. My otrzymujemy niewinność – On winę. My usprawiedliwienie – On karę i wyrok. My stajemy się dziećmi Bożymi – On nie korzysta ze sposobności istnienia w postaci bożej a staje się Synem Człowieczym. My otrzymujemy piękno Bożego wzoru, odnowionego obrazu i podobieństwa a On traci wdzięk i blask.

I ochrzczony „natychmiast wychodzi z wody”. I można się zapytać: Quo vadis Domine? Gdzie zmierzasz Panie? Dokąd Ci tak spieszno? Idziesz nam objawiać miłość Ojca? Która stała się Ciałem i Krwią? Pędzisz by pokonać szatana, by przemienić wodę w wino i by uzdrawiać wszelkie słabości i choroby? Gdzie się tak śpieszysz? Po co tak prędko wychodzisz z tej otchłani wód? Czy może woła Cię inna Otchłań? Ta w której uwięzieni pozostają nasi przodkowie? Przecież droga do niej wiedzie przez krzyż! Ale my wiemy dobrze… Ty na to się narodziłeś i na to przyszedłeś na świat by objawić nam miłość Boga.

Panie nasz! Zbawicielu umiłowany! Pomóż nam godnie iść drogą wyznaczoną przez Ciebie. Wzmacniaj naszą wiarę abyśmy umieli objawiać Ciebie współczesnemu człowiekowi. A jeśli byśmy z powodu własnej słabości tonęli – uratuj nas jak Piotra. I u końcu naszej ziemskiej wędrówki wyjmij nas z objęć śmierci do życia. Do życia wiecznego z Tobą, który nas tak bardzo umiłowałeś.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*