III NIEDZIELA ZWYKŁA

Moi Drodzy, przychodzimy dziś do świątyń, dajemy Bogu swój czas, otwieramy przed Nim serca. Nastawiamy na odbiór Bożego słowa umysł. Po co to wszystko robimy? Czynimy tak, biorąc pod uwagę słowa, którymi modli się psalmista: „Dobry jest Pan i prawy, dlatego wskazuje drogę grzesznikom”.

W tym krótkim zdaniu zawarta jest niezwykła prawda: Bóg jest dobry, ja jestem grzesznikiem. Bardzo potrzebuję dobrego Boga, który nie zważając na mój grzech, nieustannie usiłuje wprowadzić mnie na właściwą drogę. Potrzebuję takiego Boga, który jest niestrudzony w tym, żeby wskazywać mi prawdziwe ścieżki życia. To jest najbardziej szeroka odpowiedź, jaką możemy sobie dać na temat naszej obecności tutaj w tej chwili. Ja potrzebuję nieustannie, żeby Bóg wskazywał mi drogę. On to robi! Dlatego potrzebne mi są dobre oczy.

Słowa, którymi modli się psalmista, są zasadniczo słowami, które przez nastawienie jego ducha, przez pokorę, przez otwartość pozwalają mu zobaczyć to, co Pan Bóg mu pokazuje.

To, że Bóg wskazuje drogę, nie wystarczy. Trzeba, żeby każdy posiadał odpowiednie narzędzia, aby zobaczyć tę drogę. Te narzędzia są zawarte w uznaniu swojego grzechu, w pokornej postawie, w błaganiu Boga. Temu między innymi służy codzienna modlitwa. Pytamy: Czy ona ma tego ducha? Czy zawiera postawy właściwe wobec Boga i tę jedną zasadniczą prośbę: pozwól mi, Boże, abym mógł zobaczyć ścieżki, które mi pokazujesz na teraz, na dzisiaj? Czego ode mnie oczekujesz?

To wszystko dzieje się w czasie. Dziś dużo dowiadujemy się od Pana Boga o czasie. Można spokojnie powiedzieć, że w tym Jego wskazywaniu drogi jest to jedna z kluczowych rzeczywistości, na jaką On nam dzisiaj zwraca uwagę. Bóg wskazuje nam drogę do właściwego wykorzystania czasu.

Pan Bóg zwraca uwagę, że czas jest krótki, że przemija – a wraz z nim to wszystko, co się w nim mieści – i że czas się wypełnia. Trzy bardzo ważne sformułowania. Czas jest krótki, o tym dobrze wiemy. Pismo Święte mówi, że „miarą życia człowieka jest lat siedemdziesiąt, osiemdziesiąt, gdy jesteśmy mocni”. Czasem trwa to jeszcze trochę dłużej, ale jest to zasadniczo bardzo krótki odcinek.

Czas jest krótki! Już ten fakt narzuca nam dążność do tego, aby był dobrze wykorzystany. Na czym polega dobre wykorzystanie czasu? Ono jest bardzo związane z tą świadomością, że on jest krótki. Jeżeli czas jest krótki, to tym bardziej trzeba go dobrze wykorzystać. Jeszcze bardziej pobudza nas do tego ta okoliczność, że czas przemija. Nie tylko, że jest krótki, ale że przemija. Im dłużej żyjemy, tym bardziej uświadamiamy sobie, że on jakby coraz szybciej biegł, jakby coraz bardziej nas przynaglał. On przemija! Wraz z nim zaś przemija to wszystko, co jest w nim zawarte.

Na czym polega dobre wykorzystanie czasu? Kiedy słuchamy św. Pawła, moglibyśmy się bardzo zdziwić: „Trzeba więc, aby ci, co mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci”. Niektórym bardzo by się to nawet podobało: mam żonę, cóż więc przeszkadza, abym żył tak, jakbym jej nie miał, żebym sobie wziął inną, a potem jeszcze następną. Ale św. Paweł wcale nie o tym mówi.

Ponieważ czas jest krótki, ponieważ czas przemija – bo do czegoś dąży! – to chodzi o to, abym nie zakorzenił się w żadnej rzeczywistości tego świata. Tam, gdzie jestem, w tym, co przeżywam, trzeba, abym wypełniał to jak najlepiej, ale żebym się do tego nie przywiązywał, żeby to nie miało nade mną władzy. To jest bardzo ważne pouczenie: kiedy płaczę i gdy się raduję; kiedy się zajmuję handlem; czy kiedy korzystam z dóbr tego świata; kiedy przeżywam coś tak bardzo pięknego i zasadniczego jak moje życie rodzinne; żeby żadna z tych rzeczywistości nie wzięła mnie w swoją niewolę. To wszystko przemija! To wszystko jest zawarte w tych kilkudziesięciu latach życia.

Jedynie wtedy, kiedy w centrum mojego życia stanie Chrystus, mogę przeżywać wszystkie sprawy w wolności, mając świadomość, że w Nim się wszystko zamyka, że do Niego wszystko dąży. W tym przemijaniu czasu jest to sprawa niezwykle ważna.

Moi Drodzy, czas się wypełnia! Moglibyśmy powiedzieć, że znaczy to w gruncie rzeczy to samo, że on przemija, że dochodzi swojego kresu. Ale jest tu jeszcze jeden bardzo ważny aspekt: czas zostaje czymś wypełniony. O ile to, że czas jest krótki, że przemija, nie zależy od nas, o tyle to, czym ja wypełnię czas, który mam do dyspozycji, jest ode mnie zależne.

Czas mojego życia – krótki i przemijający – może się fantastycznie wypełnić albo może zostać wypełniony czymś mało wartościowym lub może okazać się pusty. To bardzo ważne pouczenie. Znacie wszyscy opowiadanie o królu Baltazarze, który ucztuje. W pewnym momencie pojawia się ręka, która pisze po ścianie jego pałacu. Przerażony król wzywa Daniela, aby mu to wytłumaczył. Młodzieniec, tłumacząc sprawę królowi, mówi mu między innymi: „zważono cię na wadze i okazałeś się zbyt lekki”. To wyjaśnienie jest związane z rychłą śmiercią króla. Wypełniło się życie, zważono cię na wadze i okazało się, że jesteś zbyt lekki, to znaczy zbyt lekko potraktowałeś życie. Nie dostrzegłeś swojej godności. Potraktowałeś się z lekceważeniem.

Podobnie moglibyśmy sięgać do przypowieści o synu marnotrawnym, do tej sceny, kiedy on usiłuje się nasycić pokarmem świń, który wypełnia, ale nie nasyca. Czas jest krótki! Czas przemija! Czas się wypełnia! Nie zależy ode mnie jego krótkość i przemijalność. Jednak ode mnie zależy, czym go wypełnię.

Słyszeliśmy, że Pan Bóg posyła proroka Jonasza do miasta Niniwy z upomnieniem. Upomnienie Boga dotyczy złego wykorzystania czasu, niewłaściwego korzystania ze swoich możliwości, co zawsze kończy się dla człowieka dramatycznie. Pan Bóg nie chce, aby człowiek siebie marnował!

Zaczęliśmy nasze rozważanie od tego, że Bóg jest dobry i wskazuje drogę grzesznikom. Bóg, który jest dobry, nie chce, żebym się zmarnował; nie chce, żebym stał się pusty; nie chce, aby mnie zważono i abym się okazał zbyt lekki. Jakie ważne jest to, czym wypełniam czas mojego życia, które biegnie ku Chrystusowi. Pan Jezus mówi o tym niezwykle lapidarnie: „czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”.

Moi Drodzy, jeśli w centrum naszego życia ma stanąć Chrystus, to my się mamy od Niego uczyć, jak fantastycznie można wypełniać czas. Fantastyczne wypełnianie polega na tym, że wszystko dzieje się we właściwym momencie, że wszystko dzieje się we właściwy sposób. Chrystus pokazuje, że można tak żyć, i zachęca, abyśmy szli za Nim.

Święty Paweł, opowiadając o przyjściu Pana Jezusa na ziemię, mówi: „kiedy nadeszła pełnia czasu”, czyli kiedy się wypełnił czas, kiedy przyszła pora, to Bóg zesłał swojego Syna. Teraz słyszymy, że kiedy Jan Chrzciciel, poprzednik Chrystusa, zostaje uwięziony, to Jezus występuje i zaczyna głosić Ewangelię. Mówi: „czas się wypełnił”. Wypełnił się czas mojego poprzednika. Przychodzi mój czas. Jezus jest tak bardzo świadomy tego, co ma uczynić w życiu. Wie, że Ojciec posłał Go na ziemię w konkretnym celu. Pan Jezus ten czas wypełnia godzina po godzinie. Jezus jest tak mocno w swoim życiu – rano i wieczorem, bardzo często w nocy, a także podczas swojej pracy, podczas swego nauczania – pogrążony w modlitwie. Zachowuje jedność z Ojcem po to, aby precyzyjnie wypełniać czas, żeby wszystko działo się we właściwej chwili i w taki sposób, w jaki Bóg pragnie, żeby to było upodobanie Boga. Na tym polega realizacja powołania. Do tego Jezus powołuje każdego z nas. Tak powołał Piotra i Andrzeja, Jakuba i Jana. Tak powołuje mnie, abym realizował Boże wezwanie w każdym dniu swojego życia. Do tego wszystkiego Bóg mnie zachęca i dlatego wskazuje mi drogę, przypominając, że czas jest krótki, że przemija, że warto, abym wypełnił go w sposób odpowiadający mojej godności – godności człowieka, który wyszedł z ręki Boga, i godności człowieka, który został odkupiony przez Chrystusa.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*