W dłoniach Boga – homilia na niedzielę wspomnienia wszystkich wiernych zmarłych – 02 listopada 2025

W dłoniach Boga, 02.11.2025

 

“Jesień pokazuje nam jak piękne może być pożegnanie“. To zdanie, które ktoś umieścił na pocztówce,niesie w sobie niezwykłą mądrość.

Bo przecież listopad, czas opadających liści, ciszy i spokoju – jest jak zwierciadło naszego życia.

Patrząc na drzewa, które zrzucają swoje barwne liście, uczymy się, że trzeba umieć puścić to, co przemija,by zrobić miejsce dla nowego życia.

Ale w centrum dzisiejszego dnia nie jest przyroda, lecz człowiek i Bóg. Wspominamy dziś tych, którzy odeszli – bliskich, przyjaciół,sąsiadów.

Idąc pełną jesieni aleją wspominam więc i ja. Tą nauczycielkę z podstawówki, która odeszła w tym roku, może i w szacownym wieku, ale dla mnie i tak dziwnie wcześnie. I tego sąsiada, którego znałem tylko z widzenia i dlatego już go nie zobaczę.

Myślę o młodym motocykliście, którego mijałem w końcu sierpnia na S8. Raz tylko się pomylił. I po ludzku nie umiem się nie smucić myśląc o nich i o ich rodzinach w tych dniach odwiedzających świeży jeszcze grób.

Idąc w stronę cmentarza przypominam sobie jako chrześcijanin słowa dzisiejszego psalmu:“Wierzę,że będę oglądał dobra Pana w krainie żyjących“.

Myślę, że jak patrzymy na groby, zapalamy znicze to w sercu każdego z nas rodzi się to samo pytanie: Gdzie oni teraz są ? Czy rzeczywiście zniknęli jak liście, które wiatr rozwiewa po ziemi ? Czy może jest ktoś, kto ich zatrzymał w swoich dłoniach ?

Kościół daje nam dzisiaj odpowiedź pełną nadziei: nasi zmarli nie zniknęli, lecz żyją w Bogu. Nie są już obecni tak, jak byli – ale są bardziej obecni, głębiej w tajemnicy Bożego życia. To nie tylko wspomnienie, to więź, która się nie kończy, lecz dojrzewa w miłości.

Pewna kobieta mimo choroby i podeszłego wieku codziennie odwiedzała cmentarz. Nie przynosiła kwiatów tylko mały znicz. Długo też się modliła.

Kiedy ktoś ją zapytał, dlaczego tak często przychodzi, uśmiechnęła się i powiedziała:

“Bo to nie jest tylko grób mojego męża. To miejsce spotkania. Ja tu nie przychodzę wspominać – jak tu przychodzę wierzyć “.

 

To zdanie – “przychodzę wierzyć“ można by zapisać nad każdym cmentarzem. Takim miejscem wiary stał się również grób Jezusa. Uczniowie do niego przybyli i uwierzyli, uwierzyli,że śmierć nie stała się końcem.

To co dzisiaj przeżywamy, Dzień Zaduszny nie jest po to,by zatrzymać się w smutku,ale by spojrzeć dalej – ku nadziei, która sięga poza grób. By wierzyć,że Bóg, który dał życie, nie odbiera go bez sensu.

Kiedy więc stoję nad grobami moich bliskich nie patrzę tylko w dół, w ziemię, która przyjęła ich ciała. To byłby gest rozpaczy. Patrzę także w górę, ku Temu, który ich wzywa po imieniu.

Jako ludzie wiemy, jak ciężko przychodzą nam pożegnania. Czasem trudno jest puścić, trudno pozwolić odejść. Ale może właśnie w tym tkwi sens dzisiejszego święta – w zaufaniu. W odwadze, by powiedzieć:“ Panie, oddaję Ci tych, których kochałem.Wiem, że Ty ich nie zgubisz“.

To odpuszczenie nie oznacza zapomnienia,lecz zawierzenie. To jak te jesienne drzewa, które pozwalają liściom opaść, bo wiedzą, że po zimie znów przyjdzie wiosna…

Powoli patrzę na zegarek. Zaraz wrócę do domu. Dziękuję Bogu, że mogłem jako żyjacy jeszcze raz pochylić się nad grobami moich bliskich. Tak wiele jeszcze mogę zrobić: z miłością pomodlić się za nich prosząc dla nich o Niebo. Ale też zapytać o swoją miłość.Bo czyż wiem, kiedy przed Nim stanę, może jeszcze dziś, może już niedługo. I On zapyta, jak kochałem.

Nadeszła już jesień, poranki takie chłodne i dnia ubywa. Z odchodzącym letnim słońcem budzi się w nas refleksja, że i my odejdziemy.

Chcemy dziś w tym szczególnym dniu jako ludzie wiary mieć tą pewność, że kiedy już zostawimy to, co na ziemi kochaliśmy,co sprawiało nam radość i przynosiło łzy wzruszenia, że wtedy jeszcze raz odwrócimy się i już z prawdziwym pokojem każdy z nas tak naprawdę zawoła:żegnaj ziemio, a witaj niebo i ojczyzno, na którą zawsze czekałem.

Niech wtedy nam , a dzisiaj naszym bliskim zmarłym towarzyszy : ++Wieczny odpoczynek racz im dać , Panie ++

Amen.

ks. Jan Pyschik

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*