Jezus w synagodze w Kafarnaum wygłosił mowę eucharystologiczną, którą św. Jan streścił w szóstym rozdziale swej Ewangelii.
Kafarnaum to miejscowość, która została nazwana miastem Jezusa: „On wsiadł do łodzi, przeprawił się z powrotem i przyszedł do swego miasta” (Mt 9,1). Miejscowości tej nie wspomina Stary Testament, natomiast w Ewangeliach jej nazwa występuje najczęściej po nazwie „Jerozolima”. Nazwa „Kafarnaum” składa się z dwu słów: kefar – wioska, miejscowość i Nahum – co może być imieniem własnym nieznanej nam osoby albo oznaczać pocieszenie. Jest więc to albo „wioska Nahuma”,albo „wioska pocieszenia”. W czasach Jezusa była to znaczna osada rybacka leżąca na trakcie Via maris, drodze prowadzącej z Egiptu przez Damaszek do Mezopotamii. Dlatego znajdował się tu mały garnizon wojskowy i urząd celny. Jezus nauczający w okolicach jeziora Genezaret często zatrzymywał się w Kafarnaum. Długa jest lista wydarzeń opisanych w Ewangeliach, które miały miejsce w Kafarnaum. Wiele znaków Jezusa tu się dokonało, a jednak licznym uczniom brakło wiary, gdy słyszeli słowa zapowiadające Boski pokarm i napój w darze Ciała i Krwi Jezusowej.
„Spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, wielu mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?». Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodzili”.
Nauka o Eucharystii stała się powodem niezrozumienia Jezusa. Nauka ta bowiem wymaga wiary. Tylko ten, kto wierzy, może zrozumieć i przyjąć Eucharystię. To jest jakiś probierz wiary także w naszym życiu.
Jezus zwraca się do Dwunastu i pyta, czy oni także chcą odejść. Był przygotowany nawet na taką okoliczność, ale niczego nie odwołuje, niczego nie zmienia w treści swej wypowiedzi. W dziedzinie prawdy nie można niczym manipulować, choćby przyszło zapłacić wielką cenę.
W imieniu Dwunastu odpowiada Piotr: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego”. Obyśmy zawsze tak samo odpowiadali Bogu.
Odpowiedź Piotra kieruje naszą myśl ku podobnej wypowiedzi, którą mamy zanotowaną w Księdze Jozuego. Opis mówi o zgromadzeniu, które Jozue zwołał do Sychem. Nakazał Izraelitom dokonać wyboru pomiędzy Bogiem Jahwe a innymi bogami. Sam zadeklarował pozostanie na służbie Bogu. Wtedy naród, wspominając dzieła Boże, odpowiada, że pozostanie w posłuszeństwie wobec Pana.
Jezus pyta także nas i oczekuje decyzji. Trzeba przypomnieć sobie Boże dobrodziejstwa, zrozumieć, że jedynie nauka Chrystusa prowadzi do pełnego życia, i jak Izraelici w Sychem oraz Piotr w Kafarnaum zdecydować się na pozostanie przy Bogu. Decyzja może wydawać się prosta, ale w rzeczywistości jest to przyjęcie całej nauki naszej wiary.
Sprawdzianem naszej uczciwości i wytrwania przy danej odpowiedzi jest konkretnie wierność w przyjęciu i zachowaniu nauki o małżeństwie, którą dziś przypomniał nam św. Paweł w odczytanym fragmencie Listu do Efezjan.
Miłość małżeńską św. Paweł rozpatruje w kontekście miłości Chrystusa i Kościoła. To z pewnością jest wielki ideał, ale jedyny, który zapewnia godność małżeństwa i szczęście tak doczesne, jak i wieczne małżonków. Dziś wielu mówi podobnie, jak powiedzieli słuchacze Jezusa, że to warunki zbyt twarde, któż może im sprostać. Dlatego ludzie wymyślają inne modele małżeństwa, które wydają się im łatwiejsze. Ale słowa życia ma jedynie Chrystus, wszystkie inne modele okazują się krótkowzroczne i prowadzące na manowce.
Trzeba jednak sobie uświadomić, że wymagania Chrystusa w odniesieniu do małżeństwa nie są łatwe. Jezus stawia wysokie wymagania, gdyż szanuje godność człowieka, a im ktoś jest bardziej wartościowy, tym wyższe stawia się mu cele.
Chrystus jednak nie tylko stawia wysokie wymagania, ale także daje środki do ich wypełnienia. W omawianej kwestii są to sakrament małżeństwa, który uzdalnia do wypełnienia powołania małżeńskiego, oraz Eucharystia, Chleb prowadzący do życia wiecznego, ale po drogach tej ziemi. Idąc z Jezusem Eucharystycznym, można przezwyciężyć wszystkie trudności i dojść do celu.
Dlatego uznajmy, że Chrystus ma słowa życia i przy tych słowach wytrwajmy.
Dodaj komentarz