UROCZYSTOŚĆ NIEPOKALANEGO POCZĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

Drodzy Bracia i Siostry,

po wysłuchaniu czytań dzisiejszej uroczystości stają nam przed oczyma dwa wydarzenia:

W pierwszym widzimy Ewę, której imię ma oznaczać matkę wszystkich żyjących. Widzimy ją w sytuacji, której skutki ponosimy wszyscy. Oto Ewa, w sposób cudowny stworzona przez Najwyższego spotyka pod drzewem anioła… Upadłego anioła, który zbuntował się przeciwko Bogu. I tenże anioł przekazuje Ewie orędzie o nieufności wobec Boga. I namawia ją do przyjęcia owocu z drzewa śmierci i przekazania go swemu mężowi a w konsekwencji swoim potomkom.

Druga sytuacja jest analogiczna do pierwszej. Widzimy w cudowny sposób, niepokalanie poczętą Maryje, którą spotyka również anioła. Ale anioła wysłanego przez Boga. I on również przekazuje Jej orędzie ale orędzie o miłości Boga względem ludzi. I Maryja również przyjmuję ten błogosławiony Owoc, ale tym razem jest to Owoc z drzewa życia. Owoc, który rozkwitnie zbawieniem i życiem wiecznym tym wszystkim, których Ona zrodzi także pod drzewem ale nie drzewem wiadomości dobra i zła ale drzewem krzyża.

Dwie dziewice, dwie matki. Ewa w porządku natury jest matką Maryi. Córka Ewy, Maryja jest Matką Ewy w porządku łaski!

Obie bez grzechu: tak stworzona rękoma Bożymi Ewa, tak Niepokalanie Poczęta Maryja! Obie Matki nas wszystkich! Jednak Ewa przez swój upadek, przez danie posłuchu odwiecznemu wrogowi, przez fakt podważenia w swym sercu ufności wobec Boga przekazała nam nie tylko dar życia ale i dziedzictwo śmierci. Stała się nie tylko matką żyjących (jak mówi o niej księga rodzaju) ale (jak powie  św. Gueryk, opat) rodzicielką umarłych.

W tę sytuację zagubionego człowieka. Człowieka stworzonego do wieczności, człowieka kochającego życie i nie umiejącego się pogodzić z koniecznością śmierci – wkracza Bóg. I to wkracza on już u początku. Już w Raju zapowiada Pierwszym Rodzicom narodzenie się Niewiasty, której Potomstwo zdepce głowę węża.

I pojawienie się po tylu wiekach tej z dawna oczekiwanej przez Ojców zmienia punkt ciężkości dziejów.

Popatrzmy na sytuację przedstawioną nam dziś w ewangelii: Oto młodziutka Maryja. Kilkunastoletnia dziewczyna przyjmuje orędzie posła z wysokości. I nie chce być jak bogowie – jak to powiedział szatan Ewie: zdradźcie Boga a będziecie jak bogowie. Maryja sama się nazywa służebnicą. I wyraża swoją pokorę: Niech mi się stanie! Amen! 

Siostry i Bracia! Od tych słów zależało całe zbawienie! Czy ta młoda kobieta zaufa Bogu! Czy nie zasypie Go swoimi wątpliwościami. Przecież spodziewając się dziecka a nie mając męża mogła zginąć oskarżona o cudzołóstwo. Nie! Maryja całkowicie zaufała Panu!

Jednak powiesz Siostro i Bracie….  że Ona niepokalanie poczęta…. że wyjątkowa…. Owszem… Ale niemal dokładnie tak jak Ewa. Jednak Maryja trwała niezachwianie w wierności Bogu. Godząc się na przyjęcie Syna Bożego, dalej porodzenie Go podczas włóczęgi w stajni Betlejemskiej czy wreszcie ratującą życie Bożemu Dziecięciu emigrację do Egiptu.  I jeszcze więcej bo aż pod krzyż a nawet poza krzyż. Przecież nie widzimy Jej wśród kobiet opłakujących Chrystusa przed Jego grobem.

W Maryi wyjątkowe jest nie tylko Jej Niepokalane Poczęcie ale i wierność. Nie tylko dary Boże i powołanie które otrzymała od Pana ale wyjątkowe jest to co Ona z nimi zrobiła!

Prośmy Ją dziś w sposób szczególny o to byśmy przyjmując Boże zbawienie i nasze powołanie pozostawali wierni Panu. Byśmy byli Jego świadkami tak jak Ona. Byśmy będąc przecież częścią Jej potomstwa także podejmowali walkę ze złem i szatanem, który nas i naszych braci próbuje odwieść od Chrystusa.

Maryja święta, czysta, Niepokalanie Poczęta! Zbawiona przez swojego Syna w sposób uprzedzający – już u początku swojego życia. Prośmy by, kiedy nadejdą nasze ostatnie dni zechciała nam na progu wieczności ukazać Jezusa: Błogosławiony Owoc swojego żywota. Amen.

 

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*