NOWENNA PRZED UROCZYSTOŚCIĄ WNIEBOWZIĘCIA MATKI BOŻEJ – DZIEŃ V

Z objawień Sługi Bożej Marii Waltorty

W owym czasie Maryja rzekła do Jana: „Czuję, że moc miłości otacza mnie teraz. Przeniesie mnie ona teraz tam, dokąd z całej duszy pragnę pójść na wieki, by śpiewać z chórami aniołów i Niebian moje wieczne Magnificat Bogu, który uczynił wielkie rzeczy służebnicy Swojej …”. Na to rzekł Jan: „A Tobie odpowie ziemia cała, która przez swe ludy i narody wielbić Cię będzie, dopóki świat będzie istniał. Ty, Sama dałaś Bogu tyle miłości ile wszyscy najwyżsi kapłani i wszyscy inni ze świątyni nie złożą Mu przez wieki wieków. Dałaś miłość gorącą i czystą, dlatego, Bóg uczyni Cię Najświętszą”. Na to powiedziała Maryja: „Spełni moje jedyne pragnienie, moją Jedyną wolę. Bo miłość kiedy jest tak zupełna, że staje się prawie doskonałą, jak mego Syna – Boga, otrzymuje wszystko, nawet to, co po ludzku zdawało by się niemożliwe. Gdyby ludzie umieli kochać, jak wskazuje Prawo, i jak nauczał Syn mój, otrzymaliby wszystko. Ja kocham właśnie tak. Dlatego czuję, że opuszczę ziemię, umrę z miłości. Moja miara zdolności kochania jest przepełniona. Nie mogę już nic więcej otrzymać. Miłość zalewa i pochlania mnie i unosi mnie zarazem ku Niebu, ku Bogu, ku Memu Synowi. A głos Jego mówi do Mnie: <Przyjdź!>”. Jan uspokoił się trochę, słuchając Najświętszej Maryi Panny i patrzył na Nią z zachwytem. Widzi teraz, że zaczyna Ona jaśnieć powoli i jakby mienić się, podbiega więc, by Ją podtrzymać i woła: „Jesteś jak Jezus na górze Tabor! Nie jesteś już ludzka, o Matko! Ciało Twe traci wagę i jesteś cała światłością! Chodź pomogę Ci położyć się! Spocznij trochę!” . I z wielką miłością prowadzi Matkę Bożą do Jej ubogiego łóżka i pomaga położyć się na nim. Maryja nie zdjęła nawet płaszcza.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*