ŚRODA POPIELCOWA

Siostry i Bracia,
kiedy otworzymy Pismo Święte na 6 rozdziale księgi Rodzaju widzimy Boga zawiedzionego. Przepełnionego żalem… Żalem, bo „postępowanie ludzi jest wciąż złe”. I postanowił Pan zesłać oczyszczająca wodę by obmyć nieprawość z ziemi.  Oszem, znając historię potopu może nam się wydawać, że terapia podjęta przez Pana Boga jest bardzo ostra… ale miejmy przed oczami to co napisze św. Anna Katarzyna Emmerich. Otóż, ta wielka wizjonerka, której objawienia posłużyły także jako źródło do powstania filmu „Pasja”, twierdziła, że potop stał się dla ludzi okazją do nawracania do Boga. Że mimo iż stracili oni ziemskie, krótkie w swej istocie życie zyskali z miłosierdzia Bożego perspektywę wieczności.

 

Ale nie chce w dzisiejszym rozważaniu skupiać się na tym… W tę środę popielcową chce zachęcić nas do refleksji w jakim momencie się znajdujemy. Nie chcę natomiast doszukiwać się jakiejkolwiek analogii do świata przedpotopowego a dzisiejszego. Nie wiem jak to jest z tym dzisiejszym zepsuciem moralnym, nas ludzi… Ale chcę nam zwrócić uwagę na rozpoczynające się dziś 40 dni. A są one niezmiernie ważne. I w tym momencie pragnę posłużyć się cytatem z katechez Ojca Świętego Benedykta XVI:

 

„Liczba czterdzieści pojawia się przede wszystkim w historii Noego. Ten człowiek sprawiedliwy, z powodu potopu przebywa czterdzieści dni i czterdzieści nocy w arce wraz z rodziną i zwierzętami, które Bóg nakazał mu zabrać ze sobą. Po potopie czeka przez kolejne czterdzieści dni, aby dotknąć stałego lądu ocalonego od zniszczenia (Rdz 7,4.12; 8,6). Następnie, kolejny etap – Mojżesz pozostaje na górze Synaj w obecności Pana przez czterdzieści nocy i czterdzieści dni, aby przyjąć Prawo. Pości przez cały ten czas (Wj 24,18). Przez czterdzieści lat naród żydowski zmierza z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Jest to czas stosowny, aby doświadczyć wierności Boga: „Pamiętaj na wszystkie drogi, którymi cię prowadził Pan, Bóg twój, przez te czterdzieści lat… Nie zniszczyło się na tobie twoje odzienie ani twoja noga nie opuchła przez te czterdzieści lat” – mówi Mojżesz w Księdze Powtórzonego Prawa pod koniec tych czterdziestu lat migracji (Pwt 8,2.4). Przez czterdzieści lat Izrael pod władzą sędziów cieszy się pokojem (Sdz 3,11.30), ale po upływie tego czasu zaczyna zapominać o darach Boga i powraca do grzechu. Prorokowi Eliaszowi czterdzieści dni zajmuje osiągnięcie góry Horeb, gdzie spotyka Boga (1 Krl 19,8). Przez czterdzieści dni mieszkańcy Niniwy czynią pokutę, by uzyskać Boże przebaczenie (Rdz 3,4).”

 

Kochani… Nie roszcząc sobie prawa do recenzowania świata… Bo przecież sami na nim żyjemy i sami potrzebujemy miłosierdzia. Zapraszam Was jednak, byśmy razem z Noem weszli do Arki… By w te 40 dni przypomnieć sobie kim jesteśmy oraz skąd pochodzi nasze ocalenie. Żeby nie zginąć na wieki pośród wirów tego niespokojnego świata.

 

Otwórzmy nasze uszy na nawoływanie Noego, Mojżesza czy nawracającego mieszkańców Niniwy Jonasza. Idźmy na pustkowie wraz z Narodem Wybranym… By wreszcie tam odnaleźć Jezusa.

 

Kapłan w dniu dzisiejszym weźmie w swoje ręce proch. Jest on sporządzony ze wspaniałych palm, które w zeszłym roku sporządziliśmy by głosić chwałę przychodzącego Chrystusa Króla… A dzisiaj mimo swojego piękna są one prochem…

 

To bardzo wymowny symbol w naszym życiu. Bo on odnosi się do naszego istnienia. Bo przecież na początku naszej historii Pan Bóg dotknął się nicości… Dotknął się prochu… Uformował tę nicość w Adama i tchnął w niego życie. A on nam to życie wraz ze swą małżonką nam przekazał.  A kiedy Pierwsi Rodzice odchodzili z ogrodu Eden Pan powiedział do nich te słowa, które usłyszymy dziś: „Pamiętaj człowiecze… z ziemi powstałeś i do ziemi wrócisz… Bo prochem jesteś i w proch się obrócisz”.

 

Ale to nie wszystko przecież… Bo Pan już w Raju obiecał w swojej protoewangelii przyjście Mesjasza. I On przyszedł… i zachęcał „nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię – Dobrą Nowinę”. I dziś do tego nas zachęcają Starzy Ojcowie: Adam, Noe, Mojżesz. Do tego zachęca nas wreszcie sam Pan przez usta kapłanów Kościoła. Nawracajcie się.

 

Bo przyjdzie i dla nas taki dzień, kiedy kapłan znowu wspomni nad nami wypowiadane dzisiaj słowa o prochu…  Składając nas do ziemi znowu powie: „z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”.  Ale ponieważ Ty ukryłeś się w Arce Kościoła, ponieważ na pustyni swojego życia szukałeś Pana Jezusa, nawracałeś się i wierzyłeś Chrystusowi i Jego Ewangelii: doda: „ale Pan cię wskrzesi w dniu ostatecznym” i nie – tak jak to mówi świat: „spoczywaj w pokoju” ale: „ŻYJ W POKOJU”.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*