XVI NIEDZIELA ZWYKŁA

Umiłowani!
W zeszłą niedzieli widzieliśmy Pana Jezusa, który siał!

I mówił nam Pan Jezus, że gleba naszych serc bywa bardzo różna…

Czasami ciemna i twarda…

Ale że On oczekuje aż Jego ziarno wzejdzie i wyda plon….

A co mówi do nas dziś?

Już pierwsze czytanie mówi nam o tym, że jest DOBRY!

Panie, nie ma oprócz Ciebie boga, co ma pieczę nad wszystkim, abyś miał dowodzić, że nie osądziłeś niesprawiedliwie.

Twoja bowiem moc jest podstawą Twej sprawiedliwości, wszechwładza Twa sprawia, że wszystko oszczędzasz. Moc swą przejawiasz wobec tych, co nie wierzą w pełnię Twej potęgi, i karzesz zuchwalstwo tych, co ją znają. Potęgą władasz, a sądzisz łagodnie i rządzisz nami z wielką oględnością, bo do Ciebie należy moc, gdy zechcesz.

Nauczyłeś lud swój tym postępowaniem, że sprawiedliwy powinien miłować ludzi. I wlałeś synom swym wielką nadzieję, że po występkach dajesz nawrócenie. (Mdr 12, 13. 16-19)

 

Bo nam zdarza się błądzić… Bo my jak powietrza potrzebujemy Jego miłosierdzia….

I dlatego wołamy dzisiaj w Psalmie responsoryjnym, że On jest dobry i łaskawy.

Ale wróćmy do naszego ziarna…

Czy jest wśród nas, ktoś kto nie grzeszy?

Chyba ze smutkiem wyznajemy, że jesteśmy grzeszni…

A czy nie chcielibyśmy być lepsi… Świętsi?

Jak to z nami jest, że grzeszymy?

I to nawet wtedy, gdy nie chcemy…

I co mówią do naszego Siewcy, Jego słudzy aniołowie?

„Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?” Odpowiedział im: „Nieprzyjazny człowiek to sprawił”.

Ciągle do Raju naszego serca, do naszego Ogrody Bożej obecności wchodzi szatan i sieje ziarno wątpliwości, pożądliwości i grzechu…

I pytają słudzy: „Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?”

A on im odrzekł: „Nie, byście zbierając chwast, nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza”».

 

Pozwólcie róść aż do żniwa… Żebyście zbierając chwast nie wyrwali z nim i pszenicy!

 

Popatrzcie jaki On jest dobry… Jak się troszczy o nas nawet tych niesprawiedliwych i grzesznych…

Jak jest pełen litości i miłosierdzia.

 

Siostry i Bracia…

Spójrzmy w nasze serca…

Rośnie tam i pszenica – posiana przez naszego Pana

I chwast…

My potrzebujemy Zbawiciela…

Sami, mimo najlepszych chęci często upadamy…

Owszem starajmy się być bardziej Jego pszenicą…

Starajmy się być bardziej podobni do Niego…

I prośmy Go….

Prośmy nieustannie…

Panie, spraw by mojej pszenicy było więcej niż kąkolu…

 

I na koniec taki obraz: Święty Ojciec Pio tak kiedyś mówił:

 

”Spójrz na łan dojrzałej pszenicy. Zauważysz, że niektóre kłosy są wysokie i wybujałe, a inne są pochylone ku ziemi. Spróbuj zerwać te wysokie, najbardziej wybujałe, a zobaczysz, że są puste; jeśli natomiast zerwiesz te najniższe, najpokorniejsze, to zobaczysz, że właśnie one są obciążone ziarnem. Z tego przykładu możesz wywnioskować, że pycha jest pusta.”

 

Nie martw się więc Bracie i Siostro, jeśli Twoje pole nie jest takie jakbyś chciał… Ofiaruj Panu wszystko co posiadasz…  Może masz całe mnóstwo chwastów… ale staraj się przynajmniej by Twoje kłosy były pełne ziarna…

 

Błogosławionego tygodnia!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*